Tłumacz

czwartek, 2 kwietnia 2015

Przedsmak

Hejoo! Nie pisałam ostatnio, ponieważ dużo pracy przy przygotowaniach do egzaminu! Dziś mam dla Was fragment opowiadania, które sama wymyśliłam (może nie jest porywające ale cóż) Przyjmuje wszelką krytykę i jeśli będą jakieś propozycje zmian to proszę piszcie :) Oto one:

   Świat się od niej odwrócił. Oprócz kartonów, papierków, kontenerów na śmieci i pleśni nie było w okolicy nic. Długie czarne włosy spływały po jej ramieniach a zielone oczy były koloru trawy w letni poranek. Samotna 15 latka z walizką w ręku szła sama przez życie, nie mając nikogo przemierzała zakamarki Paryża.
    Podróżując przez miasto miłości dostrzegła wysokiego bruneta stojącego przy budce z futerałami na telefon. Rose stała i spoglądając na niego zaczęła myśleć o swoim byłym chłopaku. Nagle brunet odwrócił się, zauważył Rose a ona szybko uciekła. Rose zdyszana odsapła na chwilę, myślała o nim, o tym, że chciałaby go jeszcze zobaczyć. Myślała nad pracą. Po paru miesiącach znalazła ogłoszenie, że w schronisku poszukują personelu. Poszła do schroniska, dostała bez problemu pracę, ale musiała zataić parę faktów.  Następnego dnia miała zacząć. Rano z ogromnym uśmiechem na twarzy poszła do schroniska, oprowadzała ją po nim Mélanie, najmłodsza pracownica, która uwielbiała swoją pracę i z radością ja wykonywała, ponieważ kocha zwierzęta
- A tu są prysznice. Czasami jak się mocno ubrudzisz możesz się umyć – Mélanie z uśmiechem opowiadała Rose co i jak.
- Ok. Rozumiem. – Rose wydawała się obojętna
- Widzę, że cię nudzę. Chodźmy zacząć pracę. Na początek pobaw się z pieskami. Idziesz prosto do końca i skręcasz w prawo.
- Dobrze. No to do dzieła – Rose poszła do psów, gdy weszła do pomieszczenia zobaczyła tam tego samego bruneta, przed którym uciekła. Zamurowało ją, miała ochotę z stamtąd uciec. Ale poszła dalej mając nadzieję, że jej nie zauważy.
- Hej. Czy to nie ciebie widziałem przed wczoraj obok budki? – Odezwał się chłopak
- Cześć. Byłam przed wczoraj obok budki ale nie zwróciłam uwagi na osoby wokół mnie. – Rose starała się mówić obojętnie ale nie za bardzo jej to wychodziło. Dopiero po minucie zorientowała się, że głupio mu odpowiedziała hm… przynajmniej jej się tak wydawało
- Jesteś podobna do takiej dziewczyny, którą zauważyłem przy tej budce. Chciałem porozmawiać ale uciekła – ze smutkiem opowiadał o tym zdarzeniu. – Ale może nie rozmawiajmy o tamtym dniu tylko pobawmy się z tymi psiaczkami.
- Dobrze. – Rose uśmiechnęła się. Obydwoje zabrali się do roboty. Gdy Rose podeszła do klatki, żeby wypuścić psiaka popatrzała mu w oczy i zobaczyła coś niezwykłego, wiedziała, że jest wyjątkowy…
Prawa autorskie zastrzeżone!!!  Pozdrawiamy M,R&P 
P.S Jutro napisze Wam co wydarzyło się jak szłam pobiegać z Mirą. Zabawna historia

1 komentarz:

  1. Bardzo ładne i ciekawe opowiadanie. Tak się wkreciłam w czytanie, a tu koniec. Mam nadzieję, że będzie dalsza część. Poza tym jest bardzo mądrze napisane i przyjęmnie się je czyta.
    Pozdrawiamy cieplutko i zapraszamy do nas.
    http://wesolepupile.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń